Komentarz: Bert Hsu
Po moich zeszłorocznych doświadczeniach, skupiłem się głównie na pierwszym pchnięciu. Kiedy poczułem, że dystans (maai), jest odpowiedni, zdecydowałem się zaatakować bez większych rozważań. Szczęśliwie udało mi się zdobyć punkt.
Podążając za podstawową strategią, przyjąłem konserwatywny plan by zachować przewagę i skupiłem się na znalezieniu drugiej okazji do ataku. Zadałem kilka następnych ciosów, które nie były punktowane, gdyż, mimo dobrego timingu, zanshin nie był wystarczająco dobrze pokazany.
Ważne jest, by wykonać wszystkie elementy, które składają się na poprawny atak i zrobić to tak, by były jak najbardziej czytelne dla sędziów. Tylko wtedy można być pewnym zdobycia punktów.
Odpowiedź